10 rzeczy, których już nie zabieram w podróż – i czemu to zmieniło wyjazdy

Tytuł: 10 rzeczy, których już nie zabieram w podróż – i czemu to zmieni Twój wyjazdy

Autor: Natalia Kurek
Data publikacji: 2024-08-05
Data ostatniej aktualizacji: 2025-07-22


Podróżowanie uczy nas, jak niewiele tak naprawdę potrzebujemy, by czuć się komfortowo i swobodnie. Z każdą kolejną wyprawą moja walizka robiła się lżejsza – dosłownie i w przenośni.

Po latach wyjazdów służbowych, prywatnych i dziesiątek godzin spędzonych na lotniskach, przestałam pakować przedmioty, które kiedyś uznawałam za niezbędne. Ta decyzja nie tylko uprościła moje przygotowania, ale znacząco wpłynęła na komfort i jakość podróży.

Oto 10 rzeczy, których już nie zabieram ze sobą – i dlaczego warto rozważyć to samo:

  • Wielka kosmetyczka pełna „na wszelki wypadek”
  • Książki w formie papierowej
  • Aparat fotograficzny (tak, naprawdę!)
  • Zapasowe zestawy ubrań na każdy dzień
  • Grube przewodniki i mapy
  • Suszarka do włosów
  • Klasyczny portfel pełen kart
  • „Eleganckie buty na kolację”
  • Zapas jedzenia i przekąsek
  • Poduszka podróżna

Dlaczego to ważne? Czytaj dalej…


Spis treści


1. Kosmetyczka „na wszelki wypadek” – czyli czego naprawdę używam

Przez długi czas moja kosmetyczka ważyła niemal tyle, co laptop. Zabierałam kremy, maseczki, mini zestawy pielęgnacyjne, próbki – wszystko „na wszelki wypadek”. Dziś zabieram tylko produkty, których używam codziennie. Reszta? Dostępna niemal wszędzie.

Zmiana: Lżejszy bagaż, szybsze pakowanie, mniej stresu na lotniskach (zwłaszcza przy podróży tylko z bagażem podręcznym).


2. Papierowe książki – na rzecz minimalizmu i wygody

Uwielbiam zapach książek, ale przy ograniczeniach wagowych to luksus. Ebooki i audiobooki pozwalają mi czytać znacznie więcej, bez dodatkowych kilogramów.

Zmiana: Mam dostęp do całej biblioteki w telefonie lub Kindle. Idealne na długie loty czy wieczory w hotelu.


3. Aparat fotograficzny – smartfon wystarczy

Profesjonalny aparat był kiedyś obowiązkowy. Dziś nawet telefon średniej klasy robi zdjęcia, które wystarczą do albumu, social media czy nawet do artykułu.

Zmiana: Mniej sprzętu = mniej stresu i mniej obawy o kradzież.


4. Nadmiar ubrań – co nosisz, a co tylko wożone?

„A może się przyda” to największy wróg praktycznego pakowania. Zabieram teraz tylko zestawy ubrań, które mogę dowolnie łączyć, zamiast kompletu na każdy dzień.

Zmiana: Mniej dylematów każdego ranka i większy porządek w walizce.


5. Przewodniki i mapy – mobilne aplikacje są szybsze

Kiedyś nie wyjeżdżałam bez Lonely Planet i złożonej mapy miasta. Teraz Google Maps, Maps.me i TripAdvisor dają mi wszystko w kilka kliknięć.

Zmiana: Aktualne dane, rekomendacje i nawigacja bez konieczności noszenia dodatkowego ciężaru.


6. Suszarka do włosów – niepotrzebny luksus

Prawie każdy hotel czy apartament ma suszarkę. A jeśli nie? Przeżyję. Zrozumiałam, że nie każda stylizacja włosów musi wyglądać jak z salonu.

Zmiana: Więcej miejsca na rzeczy naprawdę potrzebne. Mniej ryzyka, że sprzęt się zepsuje lub nie będzie kompatybilny z gniazdkami.


7. Klasyczny portfel – minimalizm i bezpieczeństwo

Portfel z dziesiątkami kart lojalnościowych, wizytówek i gotówki w różnych walutach? Już nie. Teraz mam kartę wielowalutową, Apple Pay i niewielkie etui.

Zmiana: Mniej do zgubienia, większe bezpieczeństwo i wygoda.


8. Buty na kolację – realizm kontra wyobrażenia

Zabierałam eleganckie szpilki, które nigdy nie opuściły dna walizki. Teraz wybieram buty, które sprawdzą się w dzień i wieczorem. Komfort przede wszystkim.

Zmiana: Mniej bólu stóp i więcej miejsca w bagażu.


9. Jedzenie z domu – logistyka ponad sentyment

Zapas batoników, herbatek, makaronów? Zawsze lądował w walizce „na wszelki wypadek”. Ale lokalna kuchnia to część podróży, a produkty zawsze da się kupić.

Zmiana: Mniej stresu, lżejszy bagaż, więcej kulinarnych odkryć.


10. Poduszka podróżna – czy faktycznie pomaga?

Nigdy nie spełniła swojej funkcji tak, jak obiecywano. Zajmuje sporo miejsca, a wygoda względna. Wolę zwiniętą bluzę lub zagłówek od linii lotniczych.

Zmiana: Miejsce w plecaku i brak frustracji, że coś się nie sprawdza.


Podsumowanie

Minimalizm w podróży to nie tylko trend, ale realna poprawa komfortu. Zmniejszenie liczby rzeczy, które zabieram, wpłynęło na:

  • szybsze pakowanie,
  • mniejsze koszty (brak bagażu rejestrowanego),
  • większą mobilność,
  • mniej stresu i… więcej przestrzeni na nowe doświadczenia.

Zacznij od małych kroków. Przemyśl, co naprawdę było potrzebne na Twojej ostatniej podróży – a co tylko zabierało miejsce.


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *